Mojżesz w Nilu, czy smoła i żywica mogły zabezpieczyć kosz z trzciny?

Mojżesz w Nilu

“Moja matka, kapłanka, poczęła, skrycie mię zrodziła, umieściła mię w koszu z sitowia nasmarowanym smołą i zamknęła jego wieko. Powierzyła mię rzece, która mię nie zatopiła. Rzeka uniosła mię do Akki” (ANET 119)

Powyższy fragment może brzmieć jak wypowiedź Mojżesza, ale w rzeczywistości są to słowa Sargona, króla Akkdu. Historia Mojżesza wydaje się być bardzo podobna – wątek włożenia do rzeki w koszu pokrytym smołą dziecka, które wyrosło na kogoś bardzo ważnego. Przyjrzyjmy się jednak historii Mojżesza bliżej.

2 Moj. 2:3a “A gdy nie mogła ukrywać go dłużej, sporządziła dla niego koszyk z trzciny i powlekła go żywicą i smołą”

Czy smoła i żywica mogły zabezpieczyć kosz z trzciny?

Smoła pomaga skleić i nadać wodoszczelności. Żywica jest wytrzymała na działanie ciepła i rozciągliwa. Obydwa materiały używane są do zabezpieczania łodzi współcześnie. Były to więc doskonałe materiały do zabezpieczenia kosza przed działaniem wody, w gorącym klimacie Egiptu.

Prawdopodobnie materiały te były powszechnie znane i używane w tamtych czasach do pokrywania nimi środków transportu wodnego. Był to prawdopodobnie szczyt technologii, skoro współcześnie używane są te same materiały. Z pewnością skład smoły różnił się od tej używanej współcześnie, ale mimo wszystko zarówno smoła jak również żywica skutecznie wypełniały swoje role.

Możemy się domyślać, że ze względu na charakterystykę działania, żywica pokryła trzcinę bezpośrednio od strony wewnętrznej, nadała koszowi atrybutu elastyczności i rozciągliwości, jednocześnie sklejając trzcinę by nadać jej wytrzymałość. Smoła analogicznie użyta musiała być od zewnątrz, aby w kontakcie z wodą nie dopuścić do zamoczenia struktury kosza, a także do kontaktu z dzieckiem.

Czy materiały te mogły zapewnić odpowiednią wyporność, aby utrzymać dziecko w koszu na powierzchni wody? Wyporność nie jest zależna od materiałów, ale od konstrukcji i wyważenia obiektu, zgodnie z zasadą Archimedesa “Kiedy jakakolwiek łódź wypiera ciężar wody równy jej ciężarowi, to unosi się.” Jeśli więc smoła i żywica pozwoliły na zachowanie wodoodporności, wtedy odpowiednia konstrukcja mogła pozwolić unosić się koszowi na powierzchni wody.

Jak długo Mojżesz dryfował w koszu na wodzie?

2 Moj. 2:3b “a włożywszy weń dziecko, położyła go w sitowiu na brzegu Nilu.”

Mojżesz wcale nie dryfował po wodzie. W odróżnieniu od Sargona, którego rzeka nie zatopiła, ale uniosła go do Akki, podróż Mojżesza zakończyła się na brzegu Nilu, tam gdzie został położony. Głębokość Nilu to 8-11 metrów, jednak przy brzegu może być bardzo niewielka, sięgająca kilkunastu centymetrów. Matka Mojżesza położyła dziecko w miejscu gdzie kąpała się córka Faraona, więc musiało być to miejsce zagospodarowane i szczególnie zadbane, aby było przyjazne dla delikatnych stóp córki władcy narodu. Nie mogło być tam stromo i niebezpiecznie, stąd można wnioskować, że Mojżesz był położony w bardzo płytkim miejscu, gdzie spód kosza mógł opierać się na dnie.

Dodatkowym zabezpieczeniem, aby Mojżesz nigdzie nie popłynął było sitowie, czyli zarośla, wysoka trzcina rosnąca od dna rzeki. Umiejscowienie kosza na brzegu, zapewniało stabilność w pionie – kosz przy każdym poruszeniu wody zachowywał się jak kotwica szurając o dno. Położenie kosza w sitowiu zabezpieczało przed porwaniem kosza w poziomie – trzciny blokowały kosz z każdej strony dzięki czemu nie mógł on nigdzie odpłynąć.

Jak Mojżesz został wyciągnięty z wody

2 Moj 2:4 “Siostra zaś jego stanęła z daleka, aby wiedzieć, co się z nim stanie. I zeszła córka faraona, aby się kąpać w Nilu, a służące jej przechadzały się nad brzegiem Nilu. Gdy ujrzała koszyk w sitowiu, posłała swą służącą, aby go przyniosła. Gdy go otworzyła, zobaczyła dziecko, a był to chłopiec, który płakał. I ulitowała się nad nim, mówiąc: Jest to jedno z dzieci hebrajskich. Wtedy siostra jego rzekła do córki faraona: Czy mam pójść i zawołać ci kobietę, mamkę hebrajską, by ci karmiła to dziecko?”

Akcja wyciągania Mojżesza z wody była bardzo statyczna. Małemu Mojżeszowi z oddali przyglądała się Miriam, to kolejny dowód na to, że Mojżesz przez cały czas, aż do wyłowienia, nigdzie nie popłynął. Służąca wyciągnęła kosz z sitowia, czyli dokładnie z tego miejsca, w którym został pozostawiony.

Matka Mojżesza ukrywając swojego syna ryzykowała swoim życiem przez trzy miesiące. Jej córka przez cały ten czas była świadoma zagrożenia, dlatego przywykła do groźby śmierci, odważnie odezwała się do córki Faraona, wystawiając w ten sposób całą swoją rodzinę na groźbę egzekucji. Jednak córka Faraona zlitowała się nie tylko nad Mojżeszem, ale również nad całą jego rodziną, nie wydała ich i skorzystała z usług biologicznej matki Mojżesza, aby wykarmiła ją do czasu odstawienia.

Podobieństwo historii Mojżesza i Sargona

Wyobrażanie sobie Mojżesza dryfującego po wodzie w koszu z trzciny, okrytego smołą i żywicą, wynika z braku znajomości Pisma Świętego i polegania na opowieściach dla dzieci, zamiast na tekście Biblii. Przytoczone fragmenty Pisma nie sugerują tego, aby Mojżesz płynął wzdłuż rzeki Nilu, ale jasno przedstawiają statyczność akcji.

Prawdopodobnie ocalenie Mojżesza przedstawiane jest jako cudowne i pełne dramaturgii, aby nadać wagi jego roli jako przywódcy narodu Izraelskiego. Jednak podobieństwo historii Mojżesza i Sargona nie wynika z kart Biblii. Historia Mojżesza postrzegana jest czasem jako nieprawdziwa i godzi w autentyczność Biblii, ponieważ uważa się ją za kopię historii Sargona. Jednak w rzeczywistości te historie bardzo się różnią, a umieszczenie Mojżesza w wodach Nilu traci na sensacyjności, kiedy dostrzegamy że on wcale nie płynął po rzece, a jedynie był położony na brzegu wśród trzcin.

© 2013-2024 Daniel Dąbrowski